Sinusoida

dnia

SONY DSC

Moje ciało ukryte za grubym, wełnianym swetrem drży w tym samym rytmie, co liście krzewu za oknem. Dopełniamy się.

Czuję jak ja w środku mnie, robiąc kanapki przy kuchennym stole, zgina się nagle wpół, wybuchając płaczem. Widzę to, siedząc niemo na kanapie, intensywnie wpatrując się we własne wnętrze.

Wiem, że to tylko moment. Chyba już się przyzwyczaiłam, że tak wygląda życie. A potem dostaje się nagrodę.

SONY DSC

Dziękuję Bogu za to, że zburzył wszystko, co kochałam. Do ostatniej cegły. Na ruinach można przecież wznieść nową, lepszą budowlę. Ja wiem, a moja wiedza jest intensywnie zabarwiona wiarą.

Kiedy kuląc się z zimna przemierzam ulice Bydgoszczy, przenika mnie zdanie: każde cierpienie zawiera w sobie obietnicę. I jest mi słodko-kwaśno w bólu obficie wypełnionym sensem i nadzieją.

Huśta mną sinusoida życia i czasem mam chorobę lokomocyjną, ale znam Kogoś, kto każdą pustynię zasiewa ogrodem. Więc znowu jest bardzo dobrze, a czasem źle.

SONY DSC

Moja tarcza i moja moc.

Dobrze. Źle. Bardzo dobrze. Źle. Dobrze. Bardzo źle.

On jest mym Bogiem, nie jestem sam.

Lepiej.

W Nim moja siła, nie jestem sam.

W dodatku mogę je ofiarować.

Czasem trochę płaczę, a czasem bardziej, ale czasem wcale. I jestem dzielna jak u dentysty, a chociaż drżę w rytmie liści krzewu za oknem, to cieszę się, że gruby wełniany sweter jest ciepły jak ludzie, jak herbata, jak Bóg i jak słońce.

SONY DSC

8 komentarzy Dodaj własny

  1. Iza pisze:

    Dziękuję za ten post! Nie masz pojęcia jak mocno do mnie trafił

    Polubione przez 1 osoba

    1. Jejku, tak się cieszę! Gdy czytam takie słowa, odzyskuję wiarę w sens pisania ❤

      Polubienie

  2. zuziikx pisze:

    Mistrzowsko opisana relacja z Bogiem, w sumie to chyba mam podobnie, ale nadal brakuje mi tej pełnej akceptacji do tych ruin, jakiś sentyment do nich nie pozwala mi ich uprzątnąć i budować czegoś lepszego w ich miejsce…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Bo to nie jest łatwe. Ja też w tym mistrzem nie jestem… :/

      Polubienie

  3. Jo pisze:

    A ja niewiele rozumiem niestety…. Relacja z Bogiem, owszem, rozumiem, ale najpierw płacz zgina w pół, potem jesteś dzielna jak u dentysty… Rozumiem tyle, że życie się posypało ale wierzysz, więc chyba najważniejsze połapałam…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Właśnie o to chodzi, że to taka sinusoida. Raz dobrze, pełna wiary i nadziei, a raz się sypie. Ze skrajności w skrajność. Ale ogólny sens jest taki jak mówisz 🙂 Posypało się, ale wierzę, że Pan Bóg na ruinach stawia wspaniałe budowle 🙂

      Polubienie

  4. Jola pisze:

    Dodaj do tego nerwicę natręctw i sinusoida przechodzi w atak padaczki z czkawką włącznie…I czasem tak mam dosyć tego podnoszenia się i wdrapywania na górę i wiary brak tzn nie tyle brak co wydaje mi się, że te moje sprawy są taki marne, takie bez znaczenia, a B ma naprawdę ważniejsze tematy do ogarnięcia..

    Polubione przez 1 osoba

    1. Nie ma dla Niego ważniejszych tematów niż my 😀 ❤
      A rozumiem Cię w tym wszystkim doskonale, Kochana!

      Polubienie

Dodaj komentarz